
Natomiast wracając do samego seansu - w sali, w której wyświetlany jest film, znajdują się: przewijak wraz z pieluszkami, chusteczkami, kosz na pieluchy, kojec z zabawkami, mata edukacyjna, huśtawka dla dziecka, a nawet podgrzewacz do mleka, światło na sali nie jest do końca gaszone, a film przeważnie jest puszczany trochę ciszej, a jeśli jest za głośno/ cicho, zawsze można zgłosić to pracownikowi kina.
Pewnym minusem MBK jest to, że film, który będzie w danym tygodniu wyświetlany, jest z góry ustalony przez kino (do sprawdzenia na stronie kina). Nie zawsze są to filmy ambitne (był np. "Wyjazd integracyjny", który jest jednym z głupszych filmów, jakie widziałam), ALE zawsze z aktualnego repertuaru (dzisiaj widziałam np. film "Połów szczęście w Jemenie")
Poza tym, przynajmniej w naszym mieście, seanse te nie cieszą się zbyt wielką popularnością (być może zmieni się to po tym wpisie :D), raz czy dwa zdarzyło się, że byłyśmy na sali z Hanką SAME! Ja je natomiast jak najbardziej polecam! Pracownicy kina są naprawdę bardzo pomocni i sympatyczni, na seans można dostać się z wózkiem, ponieważ na każde z pięter kursuje winda, a ponadto mając podstemplowany w kasie kina bilet parkingowy, można parkować bezpłatnie do 3 godzin na parkingu podziemnym.
To co, widzimy się za tydzień w kinie?
:)
Multibabykino
Silver Screen Łódź
każda środa, godz. 12:00
zdjęcie pochodzi ze strony www.multikino.pl
Opisz troche jak to jest zorganizowane bo mam przed oczami mamy które ściagaja prawie w ciemnościach dzieci raczkujące miedzy fotelami po brudnej podłodze i troche mnie to przeraża.
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim ciemności to tam nie ma :) bo są światła tylko lekko przygaszone, więc dobrze widać, poza tym przed ekranem jest spora przestrzeń bez foteli i tam są po pierwsze rozłożone kojce etc i to tam dzieci raczkują
OdpowiedzUsuńoczywiście dzieci chodzące mogą i schodzić po schodkach i wędrować między fotelami i wówczas ich rodzice rzeczywiście muszą z nimi spacerować, ale na tyle seansów, na jakich byłam, nigdy nie było tak, że mamy ganiały raczkujące między fotelami dzieci :)i nie można było się skupić na filmie
Kurcze, ja wrzeszczącej Ulki tam nie widzę. Na filmie się nie skupi przecież, a łazić i zaczepiać to uwielbia. Chyba trzeba mieć odpowiedniego typu dziecko na takie atrakcje.
OdpowiedzUsuńa, to na pewno :) zobaczymy, jak długo mnie Hanka pozwoli chodzić na te seanse :)
OdpowiedzUsuńNo i jak był ktoś w kinie i opowie jak było ?:)
OdpowiedzUsuńchyba nie :) ostatnio byłam ja i znajoma :D
OdpowiedzUsuńa dzisiaj byłyśmy same! ale znów zostałam pozytywnie zaskoczona
OdpowiedzUsuńmimo, że na łódzkich seansach naprawdę nie ma dużo dzieci, to zostały zakupione dwie nowe maty edukacyjne :)
Cześć! Wiesz może czy są jeszcze te seanse? Nie znajduję nic na ten temat, a brzmi super.
OdpowiedzUsuń