Mowa oczywiście o Tubajce na Piotrkowskiej 24. Tubajka jest fajna, ponieważ jak to powiedziała moja znajoma, mama Szymona, człowiek czuje się tam jak u kogoś w domu :) coś w tym jest i to dosłownie, ponieważ oprócz "głównego" pomieszczenia, w kawiarni są (o ile się nie mylę) 3 niewielkie pokoje, z bardzo starannie przemyślanym, dobranym wystrojem. Nie pamiętam niestety wszystkich pomieszczeń, my siedzieliśmy w pokoiku marynarskim, gdzie oprócz stolika dla dzieci, kanapy i błękitno-białych dodatków czekał na nas fanastyczny kosz plażowy a'la ten z Sopotu :) Jak na miejsce przyjazne dzieciom przystało, w łazience jest przewijak, w barku poza kawą i ciastem można kupić posiłki dla dzieci, poza tym Tubajka to nie tylko kawiarnia, ale też sklep z bardzo ładnymi, ale dość drogimi rzeczami. Minusem tej kawiarni jest z mojej perspektywy brak przestrzeni do raczkowania :) nie ma tam nigdzie wykładziny, gdzie nie chodzące dzieci mogłyby sobie spokojnie pospacerować. Nie ma też kojców, co jest problemem dla mam dzieci do ok. 6 m-ca, które nie raczkują. To, że są tam zabawki jest z jednej strony fajne, bo można kupić np. oryginalny prezent, ale z drugiej strony, starsze dzieci mogą "wymuszać" na rodzicu zakup zabawki, którą by się chętnie pobawiły. Minusem jest też wejście do kawiarni, dość wąskie i po paru schodkach, no i ostatni jak dla mnie minus to ... cena ciasta :-) za kawałek biszkoptu z polewą z białej czekolady i żurawiną zapłaciłam prawie 15 zł
ale poza tym to i tak jest to fajne miejsce, i na pewno jeszcze tam zawitam
A tak swoją drogą, to jakie są Wasze oczekiwania w stosunku do takich miejsc?
Tubajka
Rodzinna Sklepo-Kawiarnia
ul. Piotrkowska 24
otwarte codziennie od 12-19
Na tym "wymuszaniu" zabawek na rodzicach właścicielom pewnie mocno zależy ;) Cena ciacha faktycznie przesadzona!
OdpowiedzUsuńZ Twoich recenzji wynika, że Różowe Okulary są przyjaźniejsze dla małych dzieci więc chyba tam wybierzemy się najpierw.
gohnia
Justinaa a napisz coś więcej o tych Twoich wyjściach z Hanią do kina, please
OdpowiedzUsuńmówisz i masz!
Usuńwłaśnie zaczęłam pisać, jak zobaczyłam Twój komentarz :)
Po pierwsze to bardzo fajny blog! Po drugie to muszę Wam powiedzieć, że z tym wymuszaniem zabawek to byłam bardzo zaskoczona, bo odwiedziłam Tu bajkę z moją trójką i przy wychodzeniu się "zaczęło" ;) A właścicielka do nas przyszła, rozdała dzieciom kolorowe ołówki ze zwierzątkami i powiedziała, najmłodszemu,kiedy zobaczyła, że nie chcemy nic kupić, że kotek musi tu zostać, bo tu mieszka. Jestem zaskoczona ceną ciasta, bo ja na to też zwróciłam uwagę (trójka dzieci o wyzwanie przy wyjściach rodzinnych) i ceny ciast to było 6, 7 zł Wielki tort z chałwą kosztował tylko 11 zł. Zauważyłam, że pani nam zmniejszyła cenę o kilka zł. Minusem dla mnie jest wejście, ale nawet nie chodziło mi o schodki, ale tę bramę w której jest tu bajka. Podobno się przenoszą więc może będzie lepiej :) POzdroawiam Dziewczyny! Mama
OdpowiedzUsuńno właśnie, ja też jestem ciekawa, dokąd się przenoszą i jak w tym nowym miejscu będzie :)
OdpowiedzUsuń