Wbrew temu, co mogło by się wydawać patrząć na ostatnie aktywności na blogu - nie jest tak źle, a my zapadłyśmy w sen zimowwy :) Nie zmienia to jednak faktu, że już w połowie roku zauważyłam, że jest coraz mniej nowych miejsc i atrakcji, które koniecznie chciałabym Hani pokazać i Wam opisać, w związku z czym chodzimy chętnie w sprawdzone już miejsca, takie jak Pałac Herbsta i Mały Salon Muzyczny, którego jestem nadal wierną fanką. I pomimo, że formuła zajęć jest cały czas taka sama, to zawsze coś potrafi mnie zaskoczyć.
W tym sezonie odbyły się już dwa spotkania MSL, poświęcone jesieni. Na jednym z nich zadziwił mnie m.in. wiek koncertujących dzieci. Jedna z dziewczynek była na oko w wieku Hani i byłam naprawdę pełna podziwu, ponieważ nie wyobrażam sobie mojej 5,5 latki po pierwsze (tak mi się przynajmniej zdaje) ćwiczącej kilka godzin w tygodniu grę na instrumencie, ale przede wszystkim występującej przed taką duża publicznością. Tak więc ogromne brawa dla młodej artystki :-)
Poza tym w Małym Salonie Muzycznym zmieniła się trochę obsada i od tego sezonu zajęcia plastyczne prowadzi inna pani. Już tamte propozycje plastyczne były całkiem fajne, ale nowa prowadzące, panie Ela wprowadziła w nie powiew świeżości. I tak dzieci robiły koszyk warzyw i owoców z wykorzystaniem ... jednorazowego talerzyka, a w ostatnią niedzielę kolorowe, jesienne liście, które zawisły na drzewie. Kolejne, świąteczne spotkanie już 11.12 i mam nadzieję, że będzie co najmniej tak samo świetne jak to w tamtym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz