Prezenty na wiosnę

Zaraz znowu będzie maj, a to oznacza moje urodziny i dzień mamy :) Tradycyjnie więc, trochę dla moich bliskich, trochę dla siebie, publikuję kilka prezentowych inspiracji.


Bluza Nubee (1) zawsze na czasie, nawet latem. Marzy mi się już od jakiegoś czasu, przyda się na wakacjach ale i na casual friday w pracy, a jak już o pracy mowa, to niedługo do niej wracam, więc przydałby się nowy lunchbox. Bardzo dużo osób zachwala produkty firmy Zanshin (2), mają ruchome przekładki, są wykonane z trwałych materiałów no i przyznajcie sami, że pięknie wyglądają.

W moim zestawieniu nie mogło zabraknąć książek, ponoć absolutnym hitem czytelniczym jest thriller hiszpańskojęzycznej autorki "Cisza białego miasta", dlatego znalazł się na liście. Niezła jest też ponoć lektura "Pacjentki" (3). Ku nawet mojemu zdziwieniu na liście znalazł się czytnik (5). Generalnie zawsze byłam przekonana, że wolę książki w wersji "analogowej" czyli papierowej, ale po pierwsze trzeba mieć na nie miejsce, a z tym coraz gorzej, po drugie trzeba mieć źródło światła, żeby je czytać. Kindl rozwiązuje obydwa problemy, a poza tym można wykupić sobie abonament i mieć w cenie powiedzmy 1,5 książki miesięczne dostęp do kilkunastu nowych pozycji w miesiącu. A poza tym, nikt nie powiedział przecież, że mając czytnik nie można od czasu do czasu kupić książki papierowej, patrz punkt 3 :)

Jednak nie samym czytaniem człowiek żyje. Wiadomo, że ruszać się trzeba, ale także dbać o jakość snu. W jednym i drugim pomocna może być opaska monitorująca aktywność. Na rynku dostępnych jest naprawdę sporo rodzajów. Mnie zależałoby na tym, żeby liczyła kroki, kalorie, sen no i .. ładnie wyglądała.