czwartek, 7 kwietnia 2016

Arcypalce - arcyksiążka

Dzisiejszy wpis miał pojawić się parę miesięcy temu :-) kiedy to dni były krótkie, a wieczory spędzałyśmy w dom. Powoli będzie się to zmeniać i nasza aktywność będzie przenosić się na dwór, w zwiąku z tym i nowo odwiedzonych przez na miejsc będzie coraz mniej, ale trudno :-)
W każdym razie ten wpis poświęcony jest książce. Niezywkłej książce. Takiej, po której można a nawet trzeba mazać, bagrać i rysować, a najlepiej ... palcami! Mowa tutaj o książce "Arcypalce" Marion Deuchars, która od jakiegoś czasu robi furorę na blogach oraz wśród dzieci :-)





Nie ma się co dziwić. Rzadko kiedy rodzice, tudzież autorzy książek pozwalają dzieciom na malowanie palcami, a z drugiej strony w przypadku tej książki nie dziwię się, że tak robią, ponieważ autorka pokazuje jak wiele rzeczy można namalować, pokazać używając palca (równie dobrze może to być pędzelek albo kredka) i farby.



 
Książka nie zachęca od tak do bazgrania po nie, ale do tworzenia zwierząt, postaci, wyrażania emocji, wszystko za pomocą paluszków. Myślę, że książka spodoba się także dzieciom, ktróre nie przepadają za pracami plastycznymi. Serdecznie polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz