Po wysiłku trzeba się posilić |
Zwłaszcza gofrem w kształce Minnie |
Czy to "zamiłowanie" Hani do baletu to tylko chwilowy kaprys nie wiem, ale w każdym razie korzystając z wolnego weekendu, wybrałyśmy się ostatnio do Baby Club Cafe na spotkanie z baletem właśnie. Zajęcia trwają niecałą godzinę, prowadzone są przez zawodową baletnicę, "za zamkniętymi drzwiami". W czasie, kiedy dziewczynki ćwiczą, mamy mogą napić się kawy a kiedy drzwi się otwierają następuje pokaz. To, co mi się podoba to fakt, że za każdym razem dzieci uczą się konkretnego układu, tak więc na zajęcia można teoretycznie wpaść z doskoku i świetnie się bawić.
Natomiast warto być w BCC chociaż paręnaście minut wcześniej, żeby dziecko mogło się trochę zaaklimatyzować, bo jednak w czasie zajęć jest bez rodzica.
Nam sobotnie spotkanie z baletem zdecydowanie się podobało i pewnie jeszcze kiedyś się na nie wybierzemy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz