środa, 12 listopada 2014

Szary chłopiec i nie o książce tu mowa

Dawno nie byłyśmy z Hanią w teatrze. Nie chcę co prawda zupełnie myśleć o tym, kiedy to JA byłam w teatrze, ale mniejsza z tym :-) Dzięki mojej przyjaciółce bardzo spontanicznie udałyśmy się w niedzielę do teatru Arlekin. To była moja pierwsza wizyta w tym teatrze i mimo, że nadal pozostaję wierną fanką Pinokia, bo trzymają wysoki poziom, to na pewno nie ostatnia. Pierwszy plus Arlekina to taki, że ... bez problemu można kupić bilety na spektakl! Wszyscy, którzy czekali dobre parę tygodni na rezerwację w Pinokio, wiedzą, o czym mówię :-) Natomiast bilety na "Szarego chłopca", ponieważ tą sztukę widziałyśmy, udało mi się kupić dosłownie z dnia na dzień.






Natomiast co do samej sztuki, Hm, Nie powiem, żeby "Szary Chłopiec" to było jakieś WOW. Jak dla mnie ta sztuka jest trochę zbyt dosłowna, łącznie z samą końcówką - szary chłopiec nabrał życia i dosłownie kolorów, ponieważ spotkał przyjaciela. Ten wniosek wynika z samej sztuki, więc podkreślanie go jeszcze dodatkowo słowami, jest dla mnie, nawet biorąc pod uwagę średnią wieku widzów, zbędne. Tego typu dosłowności jest w sztuce zresztą dużo więcej. Ale co tam ja. Dzieciom się podobało. Synek mojej przyjaciółki siedział jak zaczarowany, a i Hania dość żywiołowo reagowała na to, co działo się na scenie. Natomiast o ile Pinokio to wg mnie taki teatr dla dzieci z krwi i kości, gdzie mimo wieku widowni zachowuje się spory dystans (co akurat dla mnie jest OK) i hmm powagę, tak Arlekin jest bardziej bezpośredni, To widać także w "Szarym chłopcu", Grający Matulę i Tatulka aktorzy uczyli dzieci liczyć do 5, śpiewać piosenkę o Afryce. zapraszali na scenę a pod koniec sztuki zaprosili dzieci do wspólnej zabawy oraz ... zdjęć. 


Reasumując - Arlekin absolutnie nie zrzucił Pinokia z mojego osobistego piedestału, ale uważam, że wizyta w tym pierwszym, to także fajny pomysł na spędzenie przedpołudnia z dzieckiem. 

Teatr Arlekin
"Szary chłopiec"
Bilet 15 zł/ osoba

1 komentarz:

  1. Super! Ja też muszę się w końcu wybrać do teatru z moim Janem :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń