Powiedzmy sobie szczerze, jestem taką trochę matką - wariatką :-) Mam do siebie naprawdę duży dystans, więc wygłupianie się, przebieranie za ducha i ganiania dzieci nie jest dla mnie niczym nienormalnym :D I chyba dlatego tak lubię Różowe Okulary.
Bo to też są tacy trochę wariaci, którzy po prostu mają odwagę wiele rzeczy zrobić, pobrudzić, zaszaleć etc. Nie jestem mega fanką Halloween, ale po 2 tygodniach choroby Hani (tak, tak pierwszy rok przedszkola daje o sobie znać) byłam spragniona jakiejś atrakcji, więc Bal Halloweenowy wydał mi się idealny. Gdybym miała jednak iść na kolejną imprezę, na której jest "jedynie" malowanie twarzy i rzeźbienie dyni zacytowałabym kabaret Ani Mru Mru i powiedziała - nuuda! :-o)
Na szczęście w RO było dużo ciekawiej, bo to był nie tyle Bal, co Halloweenowy Straszny Picasso. Było więc, a i owszem, robienie lampionów z dyni, ale poza tym malowanie robakami, magiczny swięcący w ciemności .. hm glut, czyli rodzaj masy plastycznej, malowanie dzieci i rodziców specjalnymi fluorescencyjnymi kredkami oraz "malowanie' kuleczkami.
Dodatkowo był poczęstunek (dla małych i dużych) i strrraszma muzyka. Było naprawdę fajnie. Bawiliśmy się świetnie, dodatkowo było to doskonała, żeby spotkać się ze "starymi" znajomymi. Oby częściej :-)
PS. Zdjęcia dzięki "pożyczyłam od taty Szymona, mam nadzieję, że mi to naruszenie wybaczy.
A co Ty i Twoje dziecko robicie w mikołajki? Bo jeżeli nie macie jeszcze planów, to z przyjemnością zaprosimy Was na spektakl taneczno - świetlny Imibala w teatrze V6 ;) Tak było na premierze: https://www.youtube.com/watch?v=Q6azU6yoRyg :) Małą i wpadaj do nas :)
OdpowiedzUsuń