niedziela, 22 czerwca 2014

Wiedeń jest dzieckiem

W oczekiwaniu na wizytę w Muzeum
Będzie bardzo niechronologicznie, bo miało być o Dniu Dziecka po raz drugi, urodzinach Hani, wakacjach etc, ale muszę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat wycieczki do Wiednia z dzieckiem, ponieważ to świetny pomysł na wakacyjny wypad. O tym, że Wiedeń jest przyjazny dzieciom świadczy już fakt, że w Museen Quartier, czyli dzielnicy muzealnej jest Kinderinfo (ważne, czynne OD 14) w którym można dowiedzieć się o wszystkiego o tym, co można w Wiedniu robić z dzieckiem, a także wziąć bezpłatny folder, w którym dokładnie opisano wszystkie atakcje austriackiej stolicy według konkretnych kategorii - bardzo przydatne. My naszą wycieczkę po Wiedniu zaczeliśmy od Must See czyli katedry Świętego Szczepana oraz skosztowania Sacher Torte, następnie zrobiliśmy sobie spacer przez Hofburg, Heldenplatz, Volksgarten, Parlament aż do wspomnianego Museen Quartier. To troszkę coś takiego jak Wyspa Muzeów w Berlinie ale w sumie dużo fajniejsza. Można oczywiście pójść tam do muzeum, a jest ich kilka, albo też po prostu posiedzieć, wypić kawę lub położyć się na plastikowej kanapie, panuje tam bardzo fajna atmosfera. My jednak udaliśmy się tam w bardzo konkretnym celu - do Kindermuseum ZOOM.

Jak sama nazwa wskazuje jest to muzeum DLA dzieci, co widać w każdym detalu. Dużo miejsca na wózki, małe toalety dostosowane do wzrostu dzieciaków, pokój służący do odpoczynku, dzieci czują się tam jak u siebie. Co ważne, muzeum działa w określonych godzinach. Nie można tam ot tak po prostu wejść, warto więc sprawdzić wcześniej w jakich godzinach odbywaja się konkretne warsztaty. My trafiliśmy akurat na wystawę Ocean. Ponieważ był to dzień powszedni, godzina 13, razem z nami była trójka dzieci + rodzice. O 13 czekały już na nas dwie panie, które zrobiły jedynie coś w rodzaju wprowadzenia oraz pilnowały czasu, ponieważ na zwiedzanie Oceanu zaplanowana jest godzina. A czym jest ta wystawa? Na pewno nie klasyczną muzealną wystawą, tylko miejscem, gdzie dzieci same mogą wszysto zbadać, wszystkiego dotknąć, poczuć się jak kapitan na prawdziwym statku, czy ... przebrać się za jakiegoś morskiego zwierza.


Pierwsze piętro jest przeznaczone raczej dla najmłodszych dzieci, bo jest tam dużo możliwości do zabaw sensorycznych, natomiast na drugim piętrze jest prawdziwy statek! Z mostkiem kapitana, dziobem, stacją nawigacji oraz kajutą, do której można zejść po drabinie. Poza tym jest ściana z różnymi zwierzętami, która wydaje dźwięki oraz parę innych atrakcji. Moim zdaniem super! Nie wiem, na ile te mniejsze dzieci naprawdę czegoś się po wizycie w muzeum dowiedzą i czy przyswoją jakąś wiedzę, ale na pewno będą mieć dużo frajdy, która kosztowała nas 8 Euro.

Po wizycie w ZOOM Muzeum udaliśmy się do Schmetterlingshaus, czyli motylarni, która znajduje się w przepięknym budynku palmiarni. Po w sumie krótkiej wizycie u motyli przeszliśmy się spacerkiem na Prater. Nie jestem może wielką fanką lunaparków, ale być w Wiedniu i nie pójść na Prater, to jak być w Londynie i nie widzieć Big Bena, tak więc here we are ;-)




Atrakcji dla małych dzieci nie ma tam może bardzo dużo, ale coś się znajdzie - głównie karuzele, autka, kolejka Liliputenbahn, a także kilka (bezpłatnych) placów zabaw nie bezpośrednio na terenie Prateru, ale zaraz obok. Jest tam naprawdę dużo zieleni, poza tym ogródki, knajpki, można tam spędzić cały dzień. Podobnie jak na terenie pałacu Schoenbrunn, gdzie udaliśmy się drugiego dnia. Sam Schoenbrunn to ogromny ogród, labirynt i świetny plac zabaw, ale także Muzeum dla dzieci (od lat 6 więc nie skorzystaliśmy) oraz ZOO, do którego można wejść albo bezpośrednio z ogrodów pałacu albo jadąc jeden przystanek metra dalej. ZOO dla dzieci jest za darmo a dla dorosłych kosztuje 16,50 Euro, jest jednym z najstarszych i naprawdę bardzo fajnym, zadbanym ogrodem zoologicznym z placem zabaw w stylu Gaudiego :) Spędziliśmy tam ponad 3 godziny a i tak nie zobaczyliśmy wszystkich zwierząt. Hania do tej pory twierdzi, że duże ZOO w którym widziała małe gepardy to jej ulubiony punkt całego wyjazdu.



Ze względu na to, że bylismy w Wiedniu raptem dwa dni, a poza tym Hania ma 3 a nie co najmniej 6 lat, na tym nasza wizyta się zakończyła, ale była naprawdę bardzo intensywna i bardzo udana. Gdyby starczyło nam czasu, poszłabym jeszcze do muzeum dźwięku Haus der Musik, pojechała na Donauinsel i na rejs po Donaju, a wiem, że Wiedeń ma w zanadrzu dużo więcej. Mogę jedynie zdecydowanie polecić. W większości miejsc są przewijaki i kąciki dla mam, a poza tym nie ma żadnego problemu z podróżowaniem z wózkiem metrem (parkowanie w centrum Wiednia to ponoć dramat, więc nasze założenie żeby poruszać się metrem i na pieszo uważam za słuszne, oszczędziło nam sporo nerwów), a w samym mieście nie ma za dużo schodów (zupełnie inaczej niż w Pradze, zwłaszcza na Hradczanach :-))
My zarówno w Wiedniu, jak i Pradze, którą też odwiedziliśmy, zatrzymaliśmy się w hotelu sieci A&O, polecam. Dobra cena, standard OK, dzieci do 18 r. ż. za darmo. Nic, tylko ruszać w podróż!

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna relacja. My wybieramy się w maju i skorzystamy z Waszych doświadczeń. Mam pytanie czy parking jest w Wiedniu drogi? W hotelu oferują mi w cenie ponad 35 Euro za 3 doby i nie wiem czy kupować, czy to normalna cena?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra bierz 😊

      Usuń
    2. Bardzo dobra bierz 😊

      Usuń
    3. Ok dziękuję. Jakbym miała jeszcze jakieś pytania przy organizacji to pozwolę sobie zapytać.

      Usuń