Podoba mi się historia małej dziewczynki, która broniąc swoich rytuałów i znanego jej porządku wyrusza w poszukiwaniu księżyca. Po drodze spotyka kota, który nie jest wcale miłym kociakiem a niezłym złośliwcem, policjanta, który widzi tylko papiery i procedury i wreszcie pana, który gburowatością przykrywa swoją samotność. Bo to też książka o samotności i o tym, że każdy, nawet księżyc, potrzebuje czasem dnia wolnego.
Poza historią, która bardzo mi się podoba, zwłaszcza, że jest troszkę nieoczywista, bo to wszystko może tylko sen Zohar, zachwycają ilustracje Davida Polonsky'ego. Zachwycają kolory, srebrzyste farby, które autentycznie błyszczą :), lekki klimat grozy, no i świetne portrety z doskonałą mimiką. Naprawdę świetna pozycja, zdecydowanie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz