wtorek, 30 października 2012

Dni otwarte w planet arte

W weekend przywitała nas ... zima! Ale my się zimy nie boimy, i co prawda nie lepiłyśmy z Hanią bałwana, ale pojechałyśmy na Dzień Otwarty do Planet Arte. Akademia Rozwoju i Twórczej Edukacji, ponieważ tak brzmi pełna nazwa, ma ofertę skierowaną zasadniczo do starszych dzieci, natomiast po pierwsze podoba mi się ich podejście i idea, a po drugie postanowili postawić też na młodsze dzieci. Przede wszystkim Planet Arte jest trochę ukryte na osiedlu, więc warto wcześniej sprawdzić dojazd :) Po drugie jest to piętro w domku, więc zdecydowanie lepiej się tam wybrać bez wózka. Samo wnętrze OK, chociaż też bardziej dla "starszaków',
ponieważ jest bardzo proste. Małym minusem jest mała szatnia, która zdecydowanie nie wytrzymała ilości gości w trakcie dni otwartych, łazienka też pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o przystosowanie dla maluchów, ale jak już pisałam wyżej, podoba mi się zamysł samego miejsca. Ponieważ w Planet Arte są dwie sale, mniejsza i większa, zajęcia prowadzone są równolegle - dla dzieci i dla rodziców, są zajęcia taneczne, "rozwojowe", joga dla dużych i małych, robotyka i zajęcia kreatywne dla dzieci. Ponadto jest tam coś w rodzaju świetlicy, gdzie dzieciaki mogą odrobić pracę domową, czy pograć w fajne gry planszowe. To co też mi się podoba w Planet Arte to fakt, że widać, że prowadzą to ludzie z pasją i z dobrym podejściem do każdego - np. mają ogromny wybór gier i po rozmowie z dzieckiem i rodzicami dobierają najlepszą grę. Wracając do dni otwartych - byłyśmy z Hanią na zajęciach ... Picasso w Pampersie! Tak, tak :)
Ponieważ Różowe Okulary mają tymczasowe problemy lokalowe, zajęcia przeniosły się tutaj. Jak może pamiętacie, na ostatnim Picassie .. Hania była zachwycona. Tym razem nie było inaczej, a zadanie znów było bardzo ciekawe - malowanie na mleku (!) kolorowymi, jadalnymi :) farbami. Hanka siedziała jak zauroczona. Po Picassie udałyśmy się na Zumbę - duża sala, duże lustro, więc pod tym względem sala OK, małym minusem jest temperatura, w sali było dość chłodno no i jak wspominałam wcześniej - bardzo mała szatnia, w której przed zajęciami raczej nie można się przebrać.
Reasumując, warto się przyjrzeć ofercie Planet Arte i chodzić na Picasso, póki RO nie odzyskają lokalu :)

Planet Arte
ul.Zamorska 57
www.planetarte.pl

7 komentarzy:

  1. A taka prośba możesz wcześniej dodawać takie informacje u siebie na blogu i po fakcie je również opisać. Bo gdybym o tym wiedziała jak nic powędrowałabym na te drzwi otwarte :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a poza tym zapraszam na stronkę bloga na Facebooku, może to dobre miejsce, żeby opublikować mój "kalendarz" :)

      Usuń
  2. zapraszam na www.lodzkiemamy.pl :) w dziale aktualności, ale ok, pomyślę o tym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Justina, a termin Picasso się nie zmienił? Bo wiesz, ja bardzo bym chciała ale AKURAT czwartku nie przeskoczę... Meerkat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. został czwartek, ale od rana, o 10, może Ci będzie pasować, ale musisz zadzwonić wcześniej :)

      Usuń
  4. Ja z Jankiem muszę jeszcze trochę poczekać na takie zajęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na te owszem, ale mysle, ze mozecie juz teraz wybrac sie np. na zajecia do Filharmonii :)

      Usuń