Fabuła musicalu, który swoją premierę miał w październiku 2018 roku, nie różni się w zasadzie niczym od fabuły filmu, nie ma więc o czym pisać :) Zdecydowanie warta wspomnienie jest natomiast scenografia i kostiumy, które są naprawdę rewelacyjne. Scena zmienia się kilkakrotnie, czy znajdujemy się w ZOO w Central Parku, na stacji metra w sercu Nowego Jorku, na statu czy ostatecznie na Madagaskarze wszystko dopracowane jest w najdrobniejszym szczególe.
Podobnie jak kostiumy bohaterów, którzy tak jak w filmowym oryginale, są zróżnicowanie pod względem charakteru. Melman tu uroczy hipochondryk, Alex trochę zarozumiały ale jednak o wielkim sercu, prostolinijna i bezinteresowna Gloria czy marzący o wolności Marti. Do tego oczywiście król Julian, który tak w filmie jak i na scenie teatru jest świetny. Jeśli dodamy do tego wszystkiego sceny taneczne, kilka utworów muzycznych (w tym niezapomniane "Wyginam śmiało ciało", które pojawia się dwukrotnie) no i oczywiście pingwiny, otrzymujemy 1,5 godziny świetnej rozrywki. Serdecznie polecamy!
Zdjęcia pochodzą se strony teatru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz