wtorek, 27 listopada 2018

Alle inclusive po polsku, na Mazurach

Wakacje dawno minęły, do kolejnych mamy dobre parę miesięcy, więc to najwyższa pora, żeby podsumować nasz wakacyjny pobyt w ośrodku Mila Kamień na Mazurach, który jest ośrodkiem przyjaznym rodzinom z dziećmi, jako, że od paru lat na cel wakacyjnych wypraw wybieramy tylko takie miejsca :)


Mila oferuje noclegi w domkach, co jest według mnie dużo fajniejszym rozwiązaniem dla rodzin z dziećmi niż pobyt w typowym pensjonacie, ponieważ przede wszystkim jest więcej miejsca i nie ma ryzyka obudzenia sąsiada za ścianą płaczem dziecka :) Domki zostały w środku wyremontowane, mają dwie sypialnie, łazienkę i malutki aneks kuchenny, w którym jest zlew i mikrofalówka. Zdecydowanie nie można tam przyrządzać obiadów, ale śniadania i kolacje jak najbardziej. Są sztućce, talerze i szklanki, brakuje natomiast ostrego noża, gąbki czy płynu do naczyń. Ale brak możliwości przyrządzania posiłków to w Mili nie problem, ponieważ po pierwsze można tam wykupić posiłku (śniadanie i obiadokolacje, 50 zł za dobę i osobę), a poza tym jest tam też restauracja a'la carte z pizzą, makaronem etc. Posiłki są szczerze mówiąc takie sobie, śniadania bardzo monotonne, obiadokolacje także bardzo średnie, ale da się zjeść :) Bonusem jest możliwość zjedzenia na tarasie, z widokiem na plażę i jezioro.  Plusem jest też to, że śniadanie i obiadokolacje wydawane są przez parę godzin, więc raczej nie ma tłumów i ryzyka, że trzeba długo czekać na posiłki. 




Ponieważ Mila jest na Mazurach, ośrodek znajduje się oczywiście nad jeziorem, jest tam więc prywatna plaża (niestety w tym roku nie było ratowników) z wodnym torem przeszkód, przystań i dodatkowo malutki basen oraz jacuzzi, które jednak jacuzzi jest chyba tylko z nazwy, bo woda w nim jest ... koszmarnie zimna :)  Poza wodą w Mili jest też masa atrakcji dla dzieci - cztery (niewielkie) place zabaw niedaleko domków, mały park linowy, basen z łódeczkami, mega szachy i inne tego typu atrakcje. Niedaleko plaży jest też mini punkt gastronomiczny, w którym można kupić gofry, lody, kawę czy piwo :)  Ponadto w okresie wakacyjnym Mila oferuje animacje dla dzieci, gry, konkursy i mini disco wieczorem. Brzmi jak polskie all inclusive, prawda?:) I tak w zasadzie jest. Z Mili w zasadzie nie trzeba się ruszać, wszystko jest na miejscu, zwłaszcza, że ośrodek znajduje się dosłownie w środku lasu i dojazd tam, powiedzmy ostatnie 2 km to naprawdę niezłe wyzwanie dla podwozia samochodu :) Bezpośrednio z Mili można wybrać się na wycieczkę statkiem do Mikołajek lub Giżycka.



Generalnie uważam, że Mila to bardzo fajne miejsce na wakacje, zwłaszcza, jak pojedzie się tam większą grupą. Teren Mili jest spory tak więc można trochę pospacerować, czy pojeździć rowerem i przede wszystkim napawać oczy widokiem mazurskich jezior. Malutki minus daję za jedzenie, które jest średnie oraz za to, że większość atrakcji jest skumulowana na dość małym terenie, a potrafi tam być naprawdę dużo ludzi i dzieci (oprócz domków jest tam też spore pole campingowe oraz grupy kolonijne), plaża też mogłaby być trochę większa, ale poza tym daję Mili dużego plusa, myślę, że to naprawdę fajna oferta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz