środa, 10 maja 2017

Z muchą na luzie ćwiczymy buzię

Być może wspominałam już o tym, że ze względu na podejrzenie seplenienia bocznego, Hania od dwóch lat chodzi na "terapię" logopedyczną, a także bierze udział w zajęciach z logopedą w przedszkolu. Pomimo, że efekty zajęć i ćwiczeń są słyszalne "gołym uchem", ja nadal interesuję się  książeczkami, zabaw(k)ami czy innymi artykułami wspomagającymi rozwój mowy dziecka. Tym razem książkę "Z muchą na luzie ćwiczymy buzie, czyli zabawy logopedyczne dla dzieci" z przedszkola przyniosła (nie dosłownie :)) Hania.





Jest to kolejna książka autorstwa Marty Galewskiej-Kustra z serii "Uczę się opowiadać". Książka opowiada bardzo fajną historię, o zwykłej, a jednak niezwykłej muczce Fefe, która biega w maratonach, gasi pożary, chodzi na randki, a nawet śpiewa w operze. Książeczka jest bardzo zabawna, a opowieści o muszce Fefe towarzyszą świetne ilustracje Jooanny Kłos. Ale to nie wszystko :) Każdej krótkiej opowiastce o Fefe znajduje się mały przypis: dla dziecka, jakie ćwiczenie logopedyczne ma wykonać oraz dla rodzica, żeby wiedział,  jak zweryfikować poprawność tego wykonania oraz w jakim celu należy je wykonać. W niektórych przypadkach te komentarze są zbędne, ponieważ sama treść książki zachęca dziecko do powtarzania pewnych dźwięków, jak dźwięk alarmu karetki czy dźwięk, który wydaje z siebie koń.








Ćwiczenia są zróżnicowana i jestem przekonana, że nie zaszkodzą dziecku, bez względu na to, jaką wadę wymowy u niego zdiagnozowano. Dla (prawie) 6 latki część z tych ćwiczeń jest zbyt infantylna, ale w przypadku niektórych naprawdę dobrze się bawi. Zresztą, niezależnie od wartości edukacyjnej książki, opowieści o Muszce FEFE to po prostu bardzo fajna książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz