środa, 9 marca 2016

Pokój pięciolatki, inspiracje vs. rzeczywistość

Przeprowadzamy się! Już za chwilę, za moment będziemy w nowym mieszkaniu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, w końcu ludzie się przeprowadzają :-) U nas zmiana jest jednak zasadnicza o tyle, że Hania wreszcie będzie miała swój pokój. Nie swój kącik w sypialni (chociaż kącik to złe słowo, ponieważ nasza obecna jeszcze do piątku sypialnia ma powierzchnię ponad 20m2 :-)) ale swoje własne 12 metrów.

O ile projekt pozostałych pomieszczeń w domu przygotowała nam zaprzyjaźniona pani architekt, tak pokój dla Ha postanowiłam stworzyć sama, w końcu inspiracji w necie nie brakuje.
W ostatnim czasie w pokojach dziecięcych króluje moda na styl skandynawski, czyli dużo bieli, drewna, kolorów ziemi, ciekawych dodatków, ale także takie elementy jak: girlandy, kosze i koszyczki, geometryczne wzory.


 
 
 


I nie powiem, mnie się ten styl także bardzo podoba ALE wiedziałam od samego początku, że nie do końca uda mi się go przeforsować. Mam w domu bardzo rezolutną prawie 5 latkę, która wie, czego chce :-) Udało mi się wyperswadować jej pokój cały w różu oraz wielką fototapetę z Elsą i Anną z Krainy Lodu. Wybrała sobie nawet dość stonowane kolory ścian - delikatny róż i fiolet. Meble też planujemy kupić białe i mimo, że broniłam się przez Ikeą rękami i nogami, to chyba postawimy na meble z tej szweckiej firmy, częściowo z serii Stuva, ale nie tylko, do tego metalowe łóżko. Ikea wygrywa niezłymi cenami i systemami, np. Bluma, czy samodmykających się drzwi, większośc firm produkujących meble (ze średniej pólki cenowej) tego nie oferuje.

 

U Hani na pewno pojawi się farba tablicówka - magnetyczna, wąska półka-biblioteczka oraz drobiazgi, które tak podobają mi się w pokojach w stylu skandynawskim. Na pewno, mimo, że nie jest jeszcze uczennicą, będzie mieć "dorosłe" biurko. Teraz miala własne, całkiem spore i to był naprawdę strzał w dziesiątkę. Potrafiła się tam bawić i malować "godzinami" (oczywiście w przenośni, raczej max. godzinkę).

 
 
 
 
Ponieważ przeprowadzka tuż tuż, mam nadzieję, że niedługo będę mogła pochwalić się fotkami prawdziwej "metamorfozy":-)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz