środa, 20 stycznia 2016

Szwajcaria w Polsce

Wygląda na to, że mamy z naszymi przyjaciółmi skłonność do spędzania przerwy świąteczno-noworocznej w dość nieoczywistych miejscach. Dwa lata temu byliśmy w Rabce, a w zeszłym, a w zasadzie już tym roku w Międzygórzu. Jest to naprawdę niewielka (licząca ok. 700 mieszkańców) miejscowość w Kotlinie Kłodzkiej, które absolutnie mnie urzekła tym, że nie poddała się wszechobecnemu (zwłaszcza nad morzem) kiczowi i plastikowi. W Międzygórzu brak krzykliwych reklam i okropnych plastikowych budek, jest natomiast bardzo dużo pięknych, zdobionych kamienic, tras spacerowych, zieleni, a także wodospad i Ogród Bajek.





To ostatnie jest świetnym pomysłem na (prawie) całodniową wycieczkę. Żeby dotrzeć do Ogrodu Bajek najlepiej zaparkować niedaleko restauracji Alpejski Dwór i kierować się znakami, albo zacząć spacer od Wodospadu Wilczki, ale to trasa schodami w górę, może być więc męcząca dla młodszych dzieci i zdcydowanie niewykonalna z wózkiem. Ogród Bajek jest bajecznie położony i roztaczają się stamtąd piękne widoki na góry, a dodatkowo dzieci mogą spotkać swoich ulubionych bohaterów z bajek, takich jak Bolek i Lolek, Smerfy czy Pszczółka Maja. Oczywiście, ogród można by trochę "odświeżyć" ale i tak uważam, że to całkiem fajna atrakcja i trasa spacerowa w okolicy.





Malutkie Międzygórze to także miejscowość dla narciarzy,  jest tam wyciąg u Bolka, ale ponieważ w grudniu zimy jakby nie było, nie był naśnieżany, w związku z tym na narty jeździliśmy do ośrodka Czarna Góra w Siennej (ok. 30 km od Międzygórza). Samo Międzygórze, mimo że naprawdę malutkie, ma całkiem niezłą bazę restauracji. Pierwszego dnia byliśmy na obiedzie w polecanym Alpejskim Dworze, natomiast przyznam szczerze, że jedzenie nie było aż tak rewelacyjne, a czas oczekiwania bardzo długi. Spodobała nam się natomiast w restrauracji pod Wodospadem. Dobre ceny, dobry serwis i pyszna wątróbka z czerwoną cebulą. W Międzygórzy nocowaliśmy w Orańskiej. To dom polsko-holenderskiego małżeństwa, które wynajmuje 3 pokoje w swoim własnym domu. Pokoje są bardzo gustownie urządzone (panie domu jest architektem wnętrz), posiadają własne łazienki i przepiękny widok na góry. Jakież było nasze zdziwienie, gdy pierwszego dnia bardzo blisko naszych okien można było wypatrzyć sarny i jelenie. W Orańskiej nie ma możliwości przygotowywania posiłków, do dyspozycji gości jest jedynie mały aneks z lodówką, kuchenką mikrofalową i ekspresem do kawy, ale patrz wyżej nie stanowi to problemu. Jest natomiast sporo przetrzeni do jazdy na sankach, lepienia bałwana czy zrobienia ogniska.



Międzygórze jest jednak przede wszystkim świetną bazą wypadową do zwiedzania. My wybraliśmy się do kopalni Złoty Stok, do Kłodzka oraz do Czech. Ale o tym następnym razem.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz