niedziela, 13 września 2015

Mazurski debiut

Los lubi płatać nam figle. Właśnie miałam kliknąć "kup teraz" i wysłać nas na wakacyjne last minute do ciepłych krajów, kiedy okazało się, że Hania przewróciła się na rowerze z dziadkiem i musi mieć rączkę w gipsie. A że z gips + woda to średnie połączenie zmienilśmy nasze plany. Lubię myśleć o tym tak, że to los decyduje za nas i w efekcie wyszło to nam na drobre, ponieważ wylądowałiśmy na Mazurach (chociaż to ponoć jeszcze Warmia :-)) w ośrodku w miejscowości Zalesie.






Zalesie Mazury Active Spa to miejsce absolutnie przyjazne dzieciom. Basen z brodzkiem, trzy place zabaw na zewnątrz, mini zoo no i przede wszystkim w środku sala zabaw o powierzchni 200m2! W restauracji są talerzyki i sztućce dla maluchów, a i samo jedzenie jest przygotowane "pod dzieci" - gofry, naleśniki, pyszne drożdżówki, pizza, makaron na słodko, kakao, a poza tym naprawdę smaczne jedzenie. Fraszynki (coś a'la pyzy z mięsnym nadzieniem) czy babka ziemniaczana -przepyszne, poza tym baaaardzo duży wybór, na kolację zawsze były dwa dania na ciepło, a na obiad, zawsze poza mięsem ryba.




W trakcie naszego pobytu były też organizowane animacje dla dzieci, codziennie był inny temat przewodni -  przed południem animacje odbywały się w środku (zajęcia plastyczne i ruchowe), po obiedzie - na powietrzu. Było więc ognisko z pieczeniem kiełbasek oraz rodzinna olimpiada sportów dziwnych, w której zdobyłyśmy dwa medale! :-)


W ośrodku można też (za opłatą) zostawić dziecko pod opieką a samemu korzystać ze SPA. Reasumując - Zalesi to raj dla dzieci. Nazwa Active Spa sugeruje hmmm lukus i high life :) tak do końca nie jest, jest tam bardziej hmm swojsko, ale naprawdę nie ma sie do czego doczepić (no może poza ceną :)). Wspominiałam, że ośrodek ma prywatną plażę i dwa boiska?




Na Mazurach byliśmy niedługo, poza tym pogoda byla  ... słaba, więc byliśmy jedynie w Mikołajkach (świetny plac zabaw no i pyszne włoskie jedzenie w Bella Italia) oraz Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie. O tym drugim czytałam różne opinie, że słaba infrastuktura i zwierzęta w cyt. opłakanym stanie, ale postanowiłam kierować się opinią mojej przyjaciółki, która to miejsce wychwaliła i nie żałuję.



Park jest fantastyczny. OK, zgadzam się, że infrastuktura kiepska (o tym za chwilę) ale możliwość zobaczenia zwięrząt dosłownie na wycięgnięcie ręki - bezcenna!
W Kadzidłowie zachywca przestrzeń, soczysta zieleń (przynajmniej teraz) i to, że zwierzęta autentycznie można dotknąć, nakarmić. Moja czterolatka była wniebowzięta.




Co do infrastuktury, no cóż, z wózkiem bym się tam raczej nie wybrała. Przejścia pomiędzy kolejnymi, hmm zagrodami, to coś w rodzaju drabinki, przez którą wcale nie tak łatwo przejść, ale trudno się dziwić - coś za coś. Zwierzęta w jakiś sposób trzeba od siebie oddzielić. Miejsce faktycznie wymagałoby pewnej renowacji (chociażby porządnych sanitariatów), ale znów - trzeba by to pewnie robić kosztem zwierząt, gdzieś je na ten czas przenieść. Warto wspomnieć też o tym, że parku nie zwiedza się samemu, tylko z przewodnikiem, ale "wycieczki" są dość często, więc nie ma raczej ryzyka, że trzeba będzie długo czekać.


Jednym słowem, serdecznie polecam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz