wtorek, 3 marca 2015

Coś się kończy, coś się zaczyna

Czytając poniższego bloga łatwo się zorientować, że w życiu moim i Hani bardzo istotną rolę odegrała Klubokawiarnia dla dzieci i rodziców Różowe Okulary. Tak naprawdę, gdyby nie RO, to może nie powstałby blog? Jeden z moim pierwszych wpisów był inspirowany otwarciem kawiarni na Zachodniej. "Przeżyłyśmy" przeprowadzkę kawiarni na Retkinię, Hania chodziła tam na zajęcia adaptacyjne przed pójściem do przedszkola, świętowała tam swoje trzecie urodziny, na Retkińskiej grałyśmy na bębnach, robiłyśy mydełka, kubki, uczyłyśmy się angielskiego, dowiedziałyśmy się, co to czytanie globalne. Były też spotkania bez dzieci - decoupage, spotkanie z Brafiterką. No i przede wszystkim chodziłyśmy na fantastyczne zajęcia plastyczne Picasso  i nie wiem, czy jakiekolwiek zajęcia są w stanie je pobić :-) W RO narodziły się bliższe i dalsze znajomości. 

To było NAPRAWDĘ dawno temu :-)

OK, ale dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, że Różowe się zmieniają. A w zasadzie już się zmieniły. Z dniem 1 marca b.r. kawiarnia ma nowe właścicielki. Jak będzie? Nie wiem, ale na pewno inaczej :) Dobrą okazją do poznania pań będzie następny poniedziałek, kiedy to w kawiarni odbędzie się Open Day

A to całkiem niedawno :-)
Nie jestem zbyt sentymentalna (no ok, nadal mam moją suknię ślubną, ale to przecież co innego, prawda?), ale mimo wszystko łezka w oku mi się kręci, kiedy myślę o wszystkich godzinach spędzonych w RO. Dlatego też Asiu - dziękuję! 


1 komentarz:

  1. Jak ja się cieszę, że znalazłam tego bloga!!! Za dwa miesiące sprawadzamy się do Łodzi i będę Cię czytać od deski do deski. Mam od razy pytanie. Czy są podobne do Esplanady miejsca w Łodzi? Tak skrajnie przyjazne rodzinom. Och w ogóle to miałabym setki pytań, ale najpierw postaram się sama poszukać na nie odpowiedzi na Twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń