środa, 25 lutego 2015

Cudze chwalicie, swojego nie znacie

Zachwycałam się w Kindermuseum ZOOM  dla dzieci w Wiedniu, przebieram nóżkami, kiedy to będę mogła zabrać Hanię do Centrum Nauki Kopernik, a tymczasem nie byłam do tej pory w łódzkim Experymentarium! Postanowiłam więc pewnej niedzieli zmienić ten stan rzeczy. Miejsce zawiodło mnie trochę swoim rozmiarem. W zasadzie to wystawa, a nie hmm "muzeum" czy centrum nauki, są dwie duże i trzy mniejsze salki a i samo zwiedzanie nie należy do najtańszych - 17 zł za os. dorosłą i 12 za dziecko (do lat 3 bezpłatnie). Ale nie będe narzekać.  


Już wejście do Experymentarium jest super, patrząc po reakcji Hani zwłaszcza dla dzieci, ponieważ idzie się ciemnym tunelem, który się "rusza". To oczywiście jedynie złudzenie optyczne, ale naprawdę trzeba się postarać, żeby przejść te parę metrów bez szwanku :-) Dalej jest nadal interaktywnie. Jak to na Centrum Nauki przystało jest wiele eksperymentów, które można samemu wykonać, przycisków, które można nacisnąć (co Hania skwapliwie wykorzystała), ludzkie ciało, do którego można włożyć wszystkie wnętrzności i wiele innych atrakcji.  W zasadzie jest ich naprawdę sporo, wszystkie odpowiednio opisane. Wiadomo jednak,  że 3,5 letniego dziecka nie zainteresuje wiedza fizyczna i w związku z tym opisy eksperymentów itd. Dla Hani Experymentarium to taki wielki plac zabaw z dziwnymi przedmiotami. 






Reasumując, oceniam wizytę na 3+/5. Hanutka jest na to miejsce zdecydowanie za mała i z drugiej strony dla takich maluchów miejsce jest za mało interaktywne, 3 latki zdecydowanie nie są targetem muzeum, ale za jakiś czas na pewno tam wrócimy. Jedyne, co ja bym w tym miejscu chętnie zmieniła to hmm takie poczucie tymczasowości - cienkie ścianki z kartongipsu etc zamieniłabym na coś bardziej trwałego, żeby to faktycznie wyglądało jak "muzeum" a nie interaktywna wystawa, które co rusza pojawia np. w Port Łódż + zadbałabym trochę o estetykę, jakieś fototapety, fotele, worki Sako, bo na razie to jedynie eksponaty postawione na tle białej ściany. Ale ok, miałam nie narzekać :-) Mimo wszystko super, że mamy w Łodzi takie miejsce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz