Plan był ciekawy, bo i kiermasz produktów hand-made, i wspólne czytanie książek, sadzenie rzepki w ogrodzie, warsztaty plastyczne, ceramiczne i jeszcze kilka innych. Część planów niestety pokrzyżowała pogoda, ale i tak muzemu trafiłyśmy.
Wydarzenie było jednak przeznaczone dla trochę starszych dzieci, i
osobiście przeszkadzał. W efekcie po prostu "zwiedziłyśmy" Muzeum Książki Artystycznej, które znajduje się w pięknej, chociaż mocno zniszczonej kamienicy i pięknym otoczeniu (duży, dziki "ogród"), a prawdziwy Dzień Dziecka świętowałyśmy dzień później na prywatnymi pikniku :) Oryginalnie może nie było - przejażdżka bryczką, malowanie etc, ale Hani się podobało :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz