niedziela, 28 kwietnia 2013

W kinie z Filemonem i Bonifacym

O moim blogu napisała niedawno nawet Gazeta Wyborcza (co prawda "jedynie" w wydaniu online), a tutaj taka pajęczyna. Ale, mam wytłumaczenie :) M-ce temu zmieniłam pracę. Z "ciepłego" pół etatu przeszłam na cały etat w innej firmie, w dodatku wreszcie zrobiło się ciepło, więc jeździmy na rowerze, chodzimy na spacery etc :) Dzisiaj jednak wybrałyśmy się z Hanią do kina. Powiecie - nic nowego, a jednak! Seanse dla rodziców z dziećmi wprowadził mianowicie Kinematograf, czyli kino w Muzem Kinemetografii. Podobnie jak w Multikinie, tak i tutaj rodzice mogą liczyć na przewijak, tylko lekko przygaszone światła i odpowiednią głośność filmów. Nie ma co prawda zabawek i mat, ale za to seanse odbywają się w weekend o godz. 16, co jest zdecydowanie bardziej przyjazną porą dla rodziców pracujących. Poza tym, jak to w kinach studyjnych bywa, można liczyć na bardziej ambitny repertuar (my byłyśmy dzisiaj na filmie "Nieulotne"). No i po trzecie, przed Muzeum są figurki kotów Bonifacego i Filemona, które na 90% zajmą każde dziecko PO seansie :)
Reasumując, bardzo się cieszę, że w Łodzi pojawiła się kolejna inicjatywa dla rodziców z dziećmi, zwłaszcza w Muzeum Kinematografii, które w każdą niedzielę zaprasza na dzieci "Czytanki przed ekranem" i zdecydowanie należy mu się dzięki temu solidne miejsce na przyjaznej dzieciom mapie naszego miasta. 

Seanse dla rodziców z dziećmi
Kino Kinematograf
sb/ nd godz. 16
cena 12 zł

2 komentarze:

  1. a jak z prawie dwuletnią Hanią już było w kinie? Mnie się wydaje, że dwulatek jest już za duży na taki seans, zwłaszcza, jeśli nie ma dostępnych na miejscu zabawek. Co robiła Hania? oglądała? czy zajęła się czymś innym?

    OdpowiedzUsuń
  2. troche oglądała :) ale generalnie najbardziej była zafascynowana schodzeniem i wchodzeniem po schodach, więc musiałam trochę za nią chodzić, ale na pewno nie odczuła braku zabawek :)

    OdpowiedzUsuń