poniedziałek, 3 września 2012

Masa rowerowa

Nie jesteśmy może najbardziej wysportowaną rodziną :) ale lubimy jeździć na rowerze, więc było dla nas oczywiste, że Hania będzie jeździć razem z nami. Jak skończyła rok, zakupiliśmy jej fotelik rowerowy i co jakiś czas wybieramy się na wycieczkę rowerową. Mniej więcej m-c temu w Różowych Okularach odbyło się spotkanie dotyczące wożenia dzieci rowerem. Dowiedzieliśmy się na nim m.in. że dziecko do 10 r.z. samodzielnie jadące rowerem jest traktowane jak pieszy, w związku z czym nie musi schodzić z roweru na przejściu dla pieszych - może go wówczas eskortować jeden rodzic oraz że nie ma żadnych przepisów zgodnie z którymi małe dziecko musi mieć kask.Jest to kwestia wyboru rodzica. W spotkaniu brało udział dużo rowerowych "zapaleńców" z Łodzi Rowerowej. Mój mąż mocno się w temat wkręcił i mimo, że pogoda w piątek nie rozpieszczała, to wybraliśmy się na pierwszą, zarówno dla nas, jak i dla Hani, Łódzką Masę Krytyczną. Mimo, że nie przejechaliśmy nawet połowy trasy, bo Hanię wkurzał mocno kask :) to było BOSKO! Po pierwsze ogromny plus za organizację - jako, że byliśmy z dzieckiem skierowano nas do sektora rodzinnego, w którym jest stosunkowo równe tempo, i do którego nie wpuszcza się osób bez dzieci. Po drugiej na całej trasie towarzyszyła nam rozgrzewająca muzyka. A poza tym, to co mi się najbardziej podobało, to takie poczucie jedności, że wspólnie robimy coś fajnego. Nie zabrakło też elementów "satyrycznych", kiedy to panowie i panie opuszczali bary na Więckowskiego, żeby zrobić nam, jako lokalnej atrakcji, zdjęcia :) To nasza pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia masa krytyczna.


15 komentarzy:

  1. Ja odnośnie tego kasku. Jest on jak najbardziej obowiązkowy. Rower, nawet prowadzony może się przewrócić,ktoś może w niego wjechać (i milion innych rzeczy może się stać) a bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. calkowicie sie zgadzam, dlatego Hanutek tez jezdzi w kasku :)

      Usuń
    2. Kask rowerowy nie jest obowiązkowy, bardzo proszę nie pisać nieprawdy. Jazda rowerem niesie za sobą takie samo ryzyko urazy głowy jak chodzenie, a chyba nikt nie wpada na pomysł aby dziecku zakładać kask na spacer.

      Usuń
    3. Kask klika dni temu ochronił mojego kolegę na rowerze, gdy kierowca nagle otworzył drzwi w zaparkowanym samochodzie na Kilińskiego (wąska droga, prawda?). Dzięki kaskowi kolega wywracając się na jezdnię i torowisko nie miał żadnych urazów głowy. Pieszy idący 5km/h nie jest narażony na takie niebezpieczeństwa, prawda? Popieram jeżdżenie w kasku.

      Usuń
    4. Kri, z doświadczenia mówię-odpuśc sobie- ludzie z Rowerowej Łodzi i tak wiedzą w tej kwestii lepiej od Ciebie i choćby skały sraly a mury rosły zdania nie zmienią.
      Zapewne do momentu, w którym jeden z drugim sobie łebki porozwalają:)
      Przy czym nie zmienia to faktu, że kask rzeczywiście nie jest obowiązkowy z punktu widzenia prawa.

      Usuń
    5. Mamy wiedzę, którą się dzielimy. Co w tym złego, że jesteśmy w posiadaniu wyników różnych badań jakie były przeprowadzane na całym świecie, z których wynika że kaski wcale nie wpływają na poprawę bezpieczeństwa, a inni uczestnicy ruchu są bardziej narażeni na urazy głowy.

      Jeśli kask jest dobrej jakości i w pewnych sytuacjach uderzymy się tylko w głowę, to faktycznie nic nam się w nią nie stanie. Tylko, że częściej (zachowując proporcje) urazów głowy doznają jadący samochodami.

      Usuń
  2. swietne, chetnie bym wziela udzial w takiej akcji z moimi maluchami, ale najpierw trza! zakupic kaski dla bezpieczniejszej jazdy!! a no i Hanutek fajny ma ten kask, moze sie przyzwyczai? dziekuje za ksiazke, zacyznam powoli czytac, jestem bardzo ciekawa czego sie dowiem z niej. pozdrawiam
    ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeważnie nie marudzi w kasku, bo lubi jazdę na rowerze, nie wiem co ją ostatnio ugryzło :)

      Usuń
    2. Doskonale rozumiem obawy rodziców o bezpieczeństwo własnych dzieci. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że jazda rowerem jest tak samo urazogenna jak chodzenie pieszo, natomiast nieporównywalnie bardziej wzrasta ryzyko przy jeździe samochodem. Czy zatem zwolennicy jazdy dziecka w kasku, zakładają go także gdy idą z dzieckiem na spacer, jadą tramwajem albo wiozą samochodem?
      Zaznaczam oczywiście, że kask to suwerenna decyzja każdego rodzica. Ale bardzo proszę nie sugerować innym, że jak nie zbroją swojego dziecka, to są nieodpowiedzialni albo że kask to w ogóle warunek jazdy dziecka na rowerze.

      P.S. Kaski nie są w Polsce obowiązkowe, w przeciwieństwie do oświetlenia (na baterie lub dynamo). Czy Wasze rowery (dzieci tym bardziej) są wyposażone w oświetlenie?

      Usuń
    3. oczywiśćie :) mamy oświetlenie

      Usuń
  3. Bardzo się cieszę, że zdecydowaliście się na przejazd w Masie. Zapraszam na kolejne ostatnie piątki miesiąca.

    Ale to o co BAAARDZO proszę, to o poprawienie wpisu. Na tym spotkaniu w Różowych Okularach faktycznie było powiedziane, że dziecko do 10 roku życia jest traktowane jako pieszy i jeden rodzic ma prawo je eskortować. Ale NIE oznacza to (i było to powtarzane kilka razy) że można rodzicowi przejeżdżać przez pasy (przejście dla pieszych)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem....kask nie jest obowiązkowy ale może uratoeać nam zycie. Ja też jeździłam bez kasku ale do pierwszego poważnego wypadku.Miałam wiele szczęścia , ze skoczyło się na złamaniach rąk. Głową na szczęście tylko musnęłam o beton.Po tym wypadku jeżdżę już w kasku, bo chcę jeszcze wiele podróżować i cieszyć się zdrowiem. My mozemy jechać bardzo uważnie ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć ruchu innego użytkownika drogi.Więc wsiadajmy na rowery, zakladajmy kaski ,jeśli nam zycie miłe i cieszmy się z każdego dnia. :)

      Usuń
    2. Tylko powiedz mi, czy chodzisz pieszo lub jeździsz samochodem w kasku? Teoretycznie podczas tych dwóch czynności, kask w razie wypadku też mógłby ochronić Twoją głowę. Co więcej, ryzyko urazu głowy podczas jazdy samochodem jest bardziej prawdopodobnie statystycznie nawet kilka razy częściej od jazdy rowerem. Czy zatem chcąc "wiele podróżować i cieszyć się zdrowiem" zakładasz kask do samochodu?

      Piszę to tylko aby Ci uzmysłowić, że u rowerzystów przywiązujemy nadmierną uwagę do kasków. Chcesz jeździć to tak rób, tylko miej świadomość, że przy innych czynnościach jesteś bardziej narażona na uraz głowy.

      Ale to Twój wybór.

      Usuń
  4. ja osobiście kasku nie noszę, i w zasadzie nigdy tego nawet dla siebie nie rozważałam, natomiast dziecka bez kasku na rower nie wezmę i już, ale tak jak już pisaliśmy, ze strony prawnej nie jest to obowiązek, a wybór rodzica

    OdpowiedzUsuń