Jako urodzona optymistka, byłam przekonana, że macierzyństwo nie oznacza wcale końca pewnego etapu, a wręcz przeciwnie, początek czegoś nowego. Idealistycznie wyobrażałam sobie, że będę pokazywać mojemu dziecku ŚWIAT, zabierać je (w moim przypadku akurat JĄ :)) do muzeów, teatru, na wycieczki zagraniczne etc
I pewnie tak będzie ... ale najwcześniej za parę lat, bo jednak trudno zabierać niespełna roczne dziecko do Science Museum w Londynie i liczyć, że będzie tym zachwycone :)
Jednym słowem, jakoś trzeba tę parę lat "przetrwać", i właśnie o tym będzie ten blog :) o tym, co można robić z maluchem, czy jest to fajne, czy tylko fajnie wygląda w opisie, czy jest warte swojej ceny, czy rzeczywiście jest przystosowane dla dzieci, a ponieważ mieszkam z moją prawie 11 miesięczną córką w Łodzi, to będę się koncentrować właśnie na atrakcjach w tym mieście
Mnie to te nocne opisuj ;)
OdpowiedzUsuńAudi
:D
OdpowiedzUsuńbędę zaglądać z przyjemnością!!!! :)
OdpowiedzUsuńI ja!
OdpowiedzUsuń