Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale mnie czasami dopada takie poczucie, że za mało twórczo i kreatywnie bawię się z Hanią (chociaż ona tak doskonale bawi się sama ze sobą, że ja nie jestem jej do niczego potrzebna :)). Z związku z tym, dzisiaj postanowiłam nauczyć się tego od lepszych i wybrałam się do Edukatorka na zajęcia "Berbecie", przeznaczone dla dzieci (oraz rodziców) od kilku m-cy do roku.
W trakcie zajęć były tańce z dziećmi, wierszyki, zabawy paluszkowe, nauka nowych słów w Bobomigach oraz poznawanie różnych zapachów (w małych pojemniczkach "ukryte" były m.in. kawa, cynamon, oregano, wanilia etc). Było bardzo sympatycznie, widać, że prowadzące była na zajęcia przygotowana. Hance się podobało (a to najważniejsze, czasem zapominam, że to zajęcia dla niej i bardziej koncentruję się na własnych oczekiwaniach) chociaż nie zawsze chciała ze mną "współpracować" i tak naprawdę chyba lada dzień będę mogła zapisać się z nią do grupy "Tuptusie" :) W każdym razie kilka pomysłów "podejrzanych" dzisiaj na zajęciach z pewnością wykorzystam w domu, a poza tym potwierdza się reguła, że im prościej, tym lepiej i nieważne co robisz, ważne, żeby poświęcać dziecku czas. A do samego Edukatorka pewnie się jeszcze wybiorę, bo mają ciekawe oferty zajęć dla mam (np. yogę), w których mogą też uczestniczyć dzieci.
Edukatorek
Akademia Kreatywnego Rozwoju
ul.Broniewskiego 62
Koszt godzinnych zajęć: 20 zł
Zdjęcia pochodzą ze ze strony Edukatorka na FB
Brzmi bardzo fajnie, choć akurat ja jestem przeciwna Bobomigom czy jak to tam zwą. :)
OdpowiedzUsuńno ja też nie wiem, czy będę "stosować", bo Hanka zaraz zacznie komunikować swoje potrzeby na swój własny sposób :) ale Kasia, prowadząca zajęcia, przekonała mnie, że jedno nie wyklucza drugiego, bo mówienie i migi aktywują inne strefy (hmm tak się to chyba nie nazywa profesjonalnie :)) mózgu
OdpowiedzUsuńZ tym aktywowaniem stref mózgu to może i tak, ale moim zdaniem, jak dziecko zaczyna migać i mama rozumie, o co chodzi, to dziecko dostaje komunikat: ok, mama zakumała, to po się będę wysilać i mówić :)
OdpowiedzUsuńmoże :) chociaż chyba akurat moja Hanka nie miałaby takiego problemu, coś czuję, że gadulstwo odziedziczy(ła) po mamusi :D
OdpowiedzUsuńWklejam link na stronę magazynu w którym znalazlam bardzo ciekawy artykuł na temat języka migowego dla niemowlaków. Nie moge wysłać linku do artykułu, ale polecam magazyn - w tym numerze również trochę informacji o dzieciach dwujęzycznych i językach obcych dla małych dzieci.
OdpowiedzUsuńhttp://zdolnosci.pl/
a dziękuję! poczytam sobie :)
OdpowiedzUsuń