poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Muchos saltos!

Pamiętam moje zdziwienie kilka(naście) lat temu, kiedy zwiedzając jakąś szkołę w UK trafiliśmy na dość niezwykłą, wypełnioną trampolinami salę gimnastyczną. Okazało się, że w ramach zajęć z wychowania fizycznego, uczniowie mogą wybrać trampoliny i ćwiczyć na nich salta i inne układy akrobatyczne. Patrząc na to oraz to, jaką radość skakanie na trampolinie daje dzieciom, wydawało się kwestią czasu, kiedy ten szał ogarnie i Polskę i niczym grzyby po deszczu zaczną u nas powstawać parki trampolin. Pomimo, że Saltos fukcjonuje w Łodzi już od prawie 2 lat, udała nam się tam dotrzeć całkiem niedawno. Co prawda Hania wyskakała już swoje w takim mini parku trampolin w Sukcesji, ale Satltos to park trampolin zupełnie innej ligi.


"Ścieżka zdrowia"

Czym się  takim razie wyróżnia?


Przede wszytkim tym, że jego pracownicy/ pomysłodawcy dbają o bezpieczeństwo gości i wymagają przed skakaniem zapoznania się z fimikiem instruktażowym (który można notabene obejrzeć leżąc na leżaku :)) oraz przeprowadzenia 5-6 minutowej rozgrzewki, oczywiście pod czujnym okiem trenera. Ponadto na trampoliny można wejść tylko o pełnej godzinie, co zapewnia lepszą kontrolę nad ilością przebywających na sali osób (w największym Saltosie w Łodzi na ul. Srebrzyńskiej może jednocześnie skakać max. 60 osób) a ponadto na terenie parku znajduje się odpowiednia liczba trenerów. Poza tym Saltos to nie same trampoliny. Jest tam "ścieżka zdrowia" czyli kilka rodzajów ścieżek do przejścia wymagających niezłej koordynacji ruchowej, kosze do gry w koszykówkę, basen z gąbkami i masa innych atrakcji. Poza wolnym skakaniem Saltos oferuje różnorodne zajęcia - akrobatykę, prywatne lekcje z trenerem, lekcje W-F dla grup zorganizowanych oraz organizację urodzin.



Spędziłyśmy tam z Hanią ponad 2h i ona nadal nie miała dosyć :) Myślę też, że 7 urodziny tej młodej damy wyprawimy właśnie tam :)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz