piątek, 2 grudnia 2016

Co na Święta - recenzje

Inspiracji prezentowych w tym roku ... nie będzie :-) Nie no ok, może na końcu wspomnę, czego to moja córka zażyczyła sobie w tym roku od Świętego Mikołaja, ale zacznę trochę przekornie od końca, czyli tego, na ile prezenty z poprzednich lat faktycznie się sprawdziły.


Strzał w 10


Absolutnym hitem prezentowym okazała się dość niepozorna gra Dobble. Nie dość, że Hania bardzo ją lubi, to jest to też świetna rozrywka dla całej rodziny a ponadto rewelacyjnie sprawdza się na wszelkiego rodzaju wyjazdach, ponieważ jest mała, poręczna i dodatkowo zapakowana w puszkę :)
Kolejnym prezentem, który podbił serce i uszy Hani jest Pippi Pończoszanka na audiobooku. Obydwie znamy płytę na pamięć, a ja czasem łapię się na tym, że mimo, że Hani nie ma już w aucie, ja nadal słucham Edyty Jungowskiej opowiadającej o przygodach rudowłosej dziewczynki.




Ponieważ Hania uwielbia wcielanie się w różne role, w tym grę w przedszkole/ rodzinę/ szkołę, po mniej więcej dwóch latach  (dostała ten prezent na 3 urodziny) dorosła do domku dla lalek. W domku co ciekawe mieszkają nie tyle lalki (akurat te dołączone do domku Eichhorn są średniej urody), co koniki Filly albo inne małe maskotki/ zabawki, których Hania ma całą masę. Jednym z lepszych prezentów, które od nas dostała była śpiewająca Anna z Krainy Lodu. Lalka ma jeden minus - nie ruszają się jej nogi, ani ręce, natomiast jest niezmiernie starannie wykonana, a i sama piosenka, którą śpiewa po naciśnięciu jej naszyjnika, jest przyjemna dla ucha i nie za długa.





6 w skali Beauforta


Mimo, że nie jestem jakąś mega fanką zabawek interkatywnych, bardzo podoba mi się oferta polskiej firmy Dumel Discovery. Hania dostała już od nas Magic Jina, który zgaduje na podstawie naszych odpowiedzi, zwierzątko oraz zaczarowane lusterko. Mam jednak wrażenie, że żaden z tych prezentów nie stał się jej ulubioną zabawkę. Lusterko czasem bywa w użytku, ale na dłuższą metę, Hanię po prostu nudzi, a Magic Jinn, hmm, być może jest na tą zabawkę jeszcze za mała, ponieważ też nie wzbudza w niej entuzjazmu. Mogę to z jednej strony zrozumieć - bawiąć się Jinem, trzeba głośno i wyraźnie mówić, Jinn nie zawsze rozumie, co do niego mówimy i wielkokrotnie powtarza jedno pytanie. Może to być lekko frustrujące.







Słabo, coraz słabiej


Mimo, że przestrzenne, drewniane memo Owoce i Warzywa wyglądało naprawdę zachęcająco, nie jest to ulubiona zabawka Hani. Trochę szkoda, bo to naprawdę ładnie, solidnie wykonana rzecz (nie należąca przy tym to najtańszych), która daje spore możliwości, ale niestety to chyba nie jej bajka.
Podobne odczucia mam w stosunku do zegara drewnianego firmy Tidlo, który za mają namową Hania dostała od babci. Zegar można wykorzystać jako sorter, ale na tą zabawę Hania jest juz zdecydowanie za duża, do nauki kolorów i liczb (patrz poprzednie zdanie :)), ale także do nauki godzin oraz angielskiego. Mam nadzieję, że wyciągnę zegar za jakiś czas i właśnie to będziemy mogły dzięki niemu poćwiczyć.



A co w tym roku?

Na pewno książkowo. Mimo, że mam już naprawdę trochę dosyć "czytania" Mamoko, a nasz egzemplarz Miasteczka Mamoko niedługo będzie się nadawał do wyrzucenia, nie mogłam nie spełnić prośby Hani o zakup jeszcze jednej pozycji z serii, której nie mamy, a której okładka widnieje na wszystkich pozostałych częściach :)



W tym roku książka będzie jeszcze jedna - Basia i zwierzaki. To w zasadzie nie tylko książka, co zestaw kreatywny, ale od kiedy zobaczyłam go na Instagramie u Luny, wiedziałam, że muszę go zakupić :)


Poza tym, mając ponad 5 letnie dziecko, które doskonale wie, czego chce, nie mogę przejść całkiem obojętnie koło jej marzenia, czyli pojazdu dla piesków ... :)



 



5 komentarzy:

  1. A Mamoko fajne? Nie znamy...

    OdpowiedzUsuń
  2. No jasne! Najlepsze :) Marsz na zakupy! :) Ja najbardziej lubię Miasteczko Mamoko, bo jest najbardziej, hmm oczywiste, ale mamy też Mamoko 3000, które jest kosmicze i mniejsze książeczki przydatne do nauki literek czy cyfr, Mamoko na litery i na liczby,
    zdecydowanie polecam

    OdpowiedzUsuń
  3. No to chyba zainwestuje w miasteczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj świetny blog!
    Jestem pod wrażeniem, co prawda jestem tatą ale lubię czytać i interesować się tematyką dotyczącą moich dzieci. Mam dwójeczkę dzieci. Postanowiłem zmienić dotychczasowego dostawce internetu, tv itd. , i chciałbym więcej kanałów właśnie dla dzieci:) Poszperałem w necie i natrafiłem na łódzką firmę https://toya.net.pl/promocje Czy znacie ją ? Czy ktoś z Was korzysta z ich usług? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń