Już w czwartek spotkanie z panią Magdaleną Makarowską, nadal można także wygrać jej najnowszą książkę, z autografem. W związku z tym, żeby narobić Wam trochę smaku, oddaję do Waszej dyspozycji artykuł z książki "Jedz pysznie z dzieckiem, czyli kochanie przez gotowanie" poświęcony posiłkom mamy karmiącej, ale tak naprawdę zawarte w nim zasady dotyczące komponowanie posiłków w ciągu dnia są uniwersalne i dotyczą nie tylko mam.
Zapraszam do lektury
Trzeba zdawać sobie sprawę, że
wraz z mlekiem mamy maluch ma szansę posmakować
tego, co ona zjadła. Już w
tym wczesnym okresie zapewniamy mu więc różne
doznania smakowe, dzięki
którym może wyrosnąć na prawdziwego smakosza:)
Zdrowe nawyki żywieniowe to
kolejny ważny prezent, jaki możemy ofiarować naszym
dzieciom na dalszą drogę
życia.
Malec już w brzuszku mamy
połyka wody płodowe, przyzwyczajając się do ich słodkawego
smaku. Potem upodobanie to
umacnia słodki aromat mleka. Pod wpływem cukrów
dochodzi do uwalniania w
mózgu substancji poprawiających samopoczucie i łagodzących
stres. Gdy malec ssie mleko,
wyraźnie się uspokaja.
Badania wykazały, że niemowlę
czuje też inne smaki. Początkowo jest mu obojętne,
czy dostaje napój niesolony,
czy bardzo słony, ale ulega to zmianie już po czwartym miesiącu
życia, gdy wzrasta ilość
receptorów wykrywających smak słony. Z kolei gdyby podać mu
plasterek cytryny, dziecko
zaczęłoby się ślinić i odwracać główkę. Nie podoba mu
się też gorycz, choć w
pierwszych miesiącach nie czuje jej tak intensywnie jak dorośli.
W pełnej krasie świat smaków
objawia się malcowi, dopiero gdy zaczyna jeść pokarmy
stałe. Niemniej smaki
produktów, które spożywa matka, szybko przenikają do jej mleka.
Dlatego dieta matek
karmiących wpływa na przyszłe gusta dzieci.
Kobiety często wstrzymują się
od jedzenia niektórych potraw w obawie, że zniechęci
to dziecko do ssania.
Tymczasem różnice smakowe wyczuwane w mleku matki mogą
zwiększać tolerancję dziecka
na nowe doznania. Karmienie piersią przygotowuje dziecko
do wyzwań smakowych i nowych
doświadczeń z jedzeniem – więc jedzmy na zdrowie!
Do podanych dalej przepisów
należy podchodzić z indywidualnym wyczuciem. Jeśli
nie czujemy się na tyle
pewnie, by na przykład dodać do potrawy czosnek, to go nie
dodawajmy. Poza tym
przyprawiamy zawsze według własnego gustu i smaku.
Musimy też pamiętać, że każdy
człowiek jest inny. Jeśli okazuje się, że czegoś nie możemy
jeść np. z racji alergii,
trzeba ten składnik eliminować, zastępując innym.
W okresie tuż po porodzie wybierajmy
przepisy zmniejszą liczbą składników, a potem
stopniowo je urozmaicajmy.
NARESZCIE W DOMU– TYLKO CO JA MOGĘ JEŚĆ?
Gotowana pierś kurczaka, ryż
i marchewka to straszny, ale niestety częsty zestaw. Nierzadko mamy skarżą
się na zaparcia, a wtedy aż chce się po wiedzieć, że to nic dziwnego... Zamiast
gotowania można zastosować duszenie lub pieczenie, zamiast ryżu – makaron
razowy, zamiast marchewki – surówkę i od razu lepiej to wygląda i smakuje!
Do picia oczywiście woda,
herbaty owocowe i ziołowe, kompoty, soki owocowe (jak najmniej słodzone, a
najlepiej wyciskane w domu).
Zasada jest prosta. Dieta
mamy karmiącej ma być zdrowa,
urozmaicona, bogata w świeże owoce i warzywa, kasze, makarony (najlepiej
razowe), pełnoziarniste pieczywo razowe, nabiał, ryby, chude mięso czerwone,
drób, jaja i nabiał z pewnego źródła.
Pierwsze posiłki po
porodzie
Pierwszy posiłek po porodzie
powinien być płynny, np. zupa mleczna, kompot z jabłek,
budyń.
Zasady posiłków w pierwszych dniach i ty godniach po porodzie
- Pij wodę niegazowaną, rozcieńczone mleko, słabą herbatę lub kompot z jabłek.
- Po tym etapie wstępnym możesz przejść do jedzenia innych produktów lekko strawnych, takich jak zupy, białe mięso z warzywami, pieczywo graham z masłem i twarożkiem, dżemem czy miodem, owsiankę, ryż z jabłkiem.
- Nie jedz zbyt dużo. Nie pozwól dokarmiać się rodzinie. Twój żołądek jest skurczony wskutek wcześniejszego uciśnięcia przez dziecko. Jedz w małych ilościach, ale częściej.
- Mniej obciążany przewód pokarmowy pracuję chętniej i sprawniej.
- Jedną z najczęstszych bolączek są zaparcia, dlatego pij dużo niegazowanej wody, soku marchwiowego. Staraj się też jak najwięcej chodzić. Ruch sprawi, że twoje jelita będą lepiej pracowały.
- Jedz produkty bogate w błonnik pokarmowy, takie jak kasza gryczana, pełnoziarniste pieczywo, warzywa i owoce. Jeżeli masz ochotę coś przekąsić, skuś się na niesiarkowane suszone śliwki bądź morele.
- Mięso i ryby piecz w foli, możesz je również gotować. Bardzo przydaje się specjalne urządzenie do gotowania na parze, które sprawia, że potrawy są lekkie i zachowują wszystkie wartości odżywcze.
- Wprowadź do jadłospisu zmiksowane zupy warzywne typu krem. Szybko zaspokoją one głód, nie obciążając żołądka.
- Dodaj sobie energii przez wprowadzenie do menu węglowodanów złożonych. Najlepszym ich źródłem są produkty zbożowe, np. płatki, razowe pieczywo, różnego rodzaju kasze i makarony (pełnoziarniste i razowe), ryż oraz warzywa.
Nie zapominaj również o
dostarczeniu organizmowi zapasu:
1. wapnia, (mleko, ser, jogurt,
kefir, sezam, melasa buraczana, amarantus);
2. białka (ryby, jaja,
mięso);
3. żelaza (mięso, rośliny
strączkowe i ciemno zielone warzywa).
Plan posiłków
1. Zacznij od planowania.
Posiłków powinno być przynajmniej pięć. Przerwa pomiędzy
pierwszym a drugim
śniadaniem nie może być dłuższa niż trzy godziny. Tylko po obiedzie-
najobfitszym posiłku dnia, przerwa może wynosić cztery godziny. Nie omijaj
żadnego posiłku.
2. Około trzech godzin po
jedzeniu poziom cukru we krwi zaczyna spadać. Czujesz wtedy głód i przychodzi
czas na niskokaloryczną przekąskę. Ważne, żebyś miała ją pod ręką. Unikniesz
wtedy pokusy podjadania czego bądź (z reguły tuczącego) – mogą to być wafle
ryżowe z dżemem, jogurt, suszone owoce.
3. Wystarczy zaledwie kilka
tygodni, by twój organizm przyzwyczaił się do małych porcji. Sama zauważysz
wtedy, że nie masz ochoty jeść więcej.
4. Rozłożenie posiłków
działa na twoją korzyść w jeszcze jeden sposób: przyspiesza
przemianę
materii. Po posiłku organizm zużywa energię, by jedzenie strawić, wchłonąć, a
następnie dostarczyć do poszczególnych tkanek. To dość istotny wydatek
energetyczny, który może przyspieszać całościową przemianę materii nawet o 10
procent! Tymczasem większość diet odchudzających sprawia, że metabolizm
zwalnia, bo w przypadku głodowania organizm zaczyna oszczędzać energię. Autorką artykułu jest pani Magdalena Makarowska, wpis na blogu za zgodą autorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz