wtorek, 15 maja 2018

Baśniowe Sady Klemensa - strefa relaksu w centrum Polski

Jak wiecie bardzo lubię jednodniowe (kilkudniowe oczywiście też, ale to wymaga więcej przygotowań :)) wycieczki za miasto, zwłaszcza, kiedy pogoda dopisuje, jak było to wyjątkowo w czasie tegorocznej majówki :) Tym razem padło na Baśniowe Sady Klemensa, miejsce polecane rok temu przez Angelikę. I świetnie, gdyby nie to, pewnie nie dowiedziałabym się o tym miejscu, zwłaszcza, że otwarte w czerwcu ubiegłego roku, jest stosunkowo nową atrakcją na naszej mapie atrakcji.





Sady Klemensa położone są w centralnej Polsce, niedaleko Rawy Mazowieckiej, na ogromnym terenie, gdzie kiedyś były sady, stąd też nazwa parku. Patrząc na mapę parku i opis atrakcji - Leśny Tor Przeszkód, Tęczowa Kraina, Brzozowy Labirynt, Owocowe Safari czy Strachowisko można się naprawdę sporo spodziewać. Tymczasem większość naszej wizyty w Sadach dzieciaki (lat 7,6 i 2) spędziły na Gorących Piaskach czyli w zasadzie na ogromnej piaskownicy a drugą połowę na trampolinie :) Udało nam się jeszcze zaliczyć Strachowisko czyli w założeniu straszną ale i na szczęście trochę śmieszną ścieżkę pośród drzew, Leśny Tor Przeszkód, czyli taka ścieżka zdrowia na krórej dzieciaki mogą poćwiczyć koordynację ruchową, Brzozowy Labirynt, dmuchańce oraz przejażdzkę ciuchcią. Na stronie jest informacja o prowadzonych warsztatach ogrodniczych, ale niestety na nie nie trafiliśmy (a szkoda, bo to majówka i bardzo dużo gości), Mrowisko, Ulowisko i Ryjowisko są tak niewielkie, że łatwo je przeoczyć, natomiast syn znajomych był bardzo zawiedziony brakiem autek w owocowocym safari. Byliśmy także trochę zawiedzeni ofertą gastronomiczną, są tam owszem dwa punkty - Bistro oraz grill, ale szczerze powiedziawszy naprawdę nie chciało nam się stać w tych kolejkach :)





To, co wyróżnia Sady Klemensa to ogromna ilość stref relaksu. W zasadzie co parę metrów można rozsiąść się na leżaku, eko kanapie z palet albo położyć na hamaku. Można też oczywiście rozłożyć się z własnym kocykiem i co ciekawe wziąć ze sobą przekąski a nawet grilla!




Reasumując, jest to fajne miejsce, którego nie można jednak traktować w kategorii Parku Rozrywki. Jako miejsca relaksu, gdzie dorośli mogą odpocząć a dzieci znajdą dla siebie jakieś zajęcie - owszem. Biorąc to pod uwagę, uważam jednak, że cena (75 zł za rodzinę 2 + 1) jest trochę nieadekwatna. Rozumiem, że park musi na siebie zarobić ale w naszym przypadku 75 zł za kilka godzin zabaw w piasku i na trampolinie to sporo. Daję też minusa za to, że część atrakcji (patrz wyżej) była niedostępa. Myślę jednak, że damy temu temu miejsce jeszcze szansę, zwłaszcza że plaowane są nowe atrakcje, ale tym razem z koszem przekąsek i grillem oraz koniecznie gwarantowaną pogodą, w czasie deszze nie bardzo jest tam co ze sovą zrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz