środa, 19 lutego 2020

Ronja, córka zbójnika w Teatrze Pinokio

Oj dawno nie byłyśmy z Hanią w teatrze, dawno, tak więc poniekąd przy okazji Walentynek postanowiłyśmy to nadrobić i wybrałyśmy się do jednego z moim zdaniem lepszych teatrów w Łodzi, mianowicie do teatru Pinokio. Wybrałyśmy sztukę dla dzieci 7-12 lat, klasykę Astrid Lindgren, czyli "Ronję, córkę zbójnika". Sama historia to w zasadzie nic odkrywczego. Pochodzący z dwóch nienawidzących się rodów dziewczyna (Ronja) i chłopiec (Birks) stają się sobie bardzo bliscy i stawiają pod znakiem zapytanie relacje łączące ich rodziny. Ta dwójka dzieciaków okazuje się mądrzejsza od dorosłych i buntuje się przeciwko ich stylowi życia.





Adaptacja sztuki w teatrze Pinokio, pomimo małej sceny jest naprawdę epicka :-) bardzo podobała mi się różnorodność użytych form. Mamy tutaj do czynienia zarówno z klasycznym teatrem i aktorami, w niektórych scenach pojawiają się lalki, narrator, który opowiada przebieg historii, mini animacje. Czasem jest strasznie, czasem śmiesznie (np. kiedy pojawiają się trzy misie), a dzięki różnorodności narracji i form łatwiej utrzymać zainteresowanie młodego widza. To moim zdaniem jeden z większych plusów tej inscenizacji. Sama opowieść jest natomiast świetnym punktem wyjścia do rozmów o przyjaźni, tolerancji, strachu i odróżnianiu dobra od zła. Mogę sobie wyobrazić, że nie jest to sztuka dla wszystkich dzieci. Mimo wszystko jest dość mroczna i czasem naprawdę straszna, ale zdecydowanie świetnie zrobiona, więc polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz