piątek, 4 października 2019

Ancy + mondo = Ancymondo!

Jestem fanką Nowej Gdyni i mam do tego miejsca spory sentyment :) Dlatego, kiedy tylko "na mieście" pojawiły się plakaty reklamujące nową salę zabaw właśnie na Nowej Gdyni, wiedziałam, że musimy się tam wybrać.







Ancymondo, bo tak nazywa się to miejsce, to pachnący nowością park rozrywki dla dzieci w różnym wieku oraz świetne miejsce na organizację urodzin. Ancymondo to przede wszystkim ogromny labirynt/ małpi gaj i w pierwszej chwili, rozpieszczona atrakcjami Zabawa Park byłam trochę zawiedziona, ale całkiem niepotrzebnie. W owym ogromnym labiryncie umieszczona jest masa atrakcji dla dzieciaków - mini trampoliny, basen z kulkami, armatki, zjeżdżalnie, orle gniazdo na wieży, mini park linowy z tyrolką i mój osobisty hit - tor pontonowy :) Dzieciaki mają tam masę frajdy, a przede wszystkim są w wiecznym ruchu, co w dzisiejszych czasach telewizji i Internetu jest nie do przecenienia.






Dla maluchów przygotowana jest specjalna, wydzielona strefa, w której jest m.in. mini zjeżdżalnia czy trampolina oraz sporo miękkich i bezpiecznych elementów. Z młodszymi dziećmi można też oczywiście wchodzić do labiryntu, chociaż trzeba im towarzyszyć oraz oczywiście na pontonową zjeżdżalnię :)






Poza typowym figlorajem Ancymondo to także ścianka wspinaczkowa. Wejście na ściankę jest w cenie biletu, trzeba się jednak zapisać w rejestracji, ponieważ zajęcia wspinaczkowe rozpoczynają się o każdej pełnej godzinie krótkim szkoleniem oraz dopasowaniem sprzętu (łącznie z butami). W czasie wspinaczki dzieciom towarzyszy trener.


W kwestiach organizacyjnych - dzieci oraz rodzice wchodzą na salę w skarpetkach antypoślizgowych, które można oczywiście zakupić także na miejscu, Wejść można co najmniej na 2 godziny, co przy tej ilości atrakcji ma sens :) Płaci się także za malucha, nie ma dolnej granicy wiekowej. Do dyspozycji gości są zamykane szafki, a na terenie parku można kupić kawę, napoje i przekąski.






Mimo, że Ancymondo to "tylko" park rozrywki, naprawdę polecam. Jest oryginalny, bardzo estetycznie wykonany i przede wszystkim, ze względu na niedawne otwarcie, czyściutki. Poza tym, po szaleństwa w labiryncie zawsze można wskoczyć na ... basen :) Dla mnie jesień to właśnie wymarzona pora na pluskanie się w ciepłej, ozonowanej wodzie SNG.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz